Bohaterowie

środa, 27 kwietnia 2016

LBA

Hello! It's me!
Witam w moim pierwszym LBA!
Zostałam nominowana przez stelle.
Link do jej bloga: barsandmelodyblog.blogspot.com
Zapraszam do czytania <3


1. Podaj 3 ulubione blogi.
Ciężko tylko 3, bo czytam BARDZO dużo, ale chyba:
1. illbemissingyoubam.blogspot.com
2. bars-and-melody.blogspot.com
3. keepsmilingbam.blogspot.com
(3 jest niestety już napisany, ale i tak radze przeczytać)
Ale nie tylko te blogi są cudowne, wszystkie są super ❤❤❤

2. Jakie cechy cenisz u swoich przyjaciół? (Podaj conajmniej 5)
Najważniejsze jest to aby nie kłamał, moim zdaniem przyjaźń w kłamstwie to nie przyjaźń, a jak poza tym to nie wiem tak właściwie, dla mnie to jest najważniejsze i tego się trzymam :) I przepraszam, że jest tylko jedno, a miało być 5, ale mam nadzieje, że nikt się nie obrazi :D

3. Jakiego koloru masz oczy?
Takie pół niebieskie, bół zielone.

4. Co cie denerwuje?
Hymm, denerwuje mnie wiele żeczy, ogulnie jestam raczej nerwowa, ale to nie ważne :D Denerwuje mnie głównie jak ludzie są dwulicowi, najpierw rozmawia z tobą, a potem leci do kogoś innego poobgadywać cię.

5. Co sprawia, że czujesz się szczęśliwa?
Jestem ogulnie wesołą osobą, ale chyba to jak spędzam czas z moją bff. Tak wiem, przereklamowana odpowiedź, ale tak jest prawda no! :D

6. Piosenka, która w tym momencie przyszła Ci na myśl.
Tu się niektórzy mogą śmiać, bo nie jestem jakąś wielką fanką Justina Biebere, ale "What do you mean" :D

7. Co najbardziej denerwuje Cię w ludziach?
Tak jak mówiłam/pisałam w potpunkcie 2 i 4, jak kłamią i są dwulicowi.

8. Podaj ulubiony film serial oraz książkę.
Film to..... "Minionki"!, serial to "Szkoła", a książka to "Tajemniczy pociąg" czy coś takiego, nie pamiętam już :D

9. Twoje hobby/zainteresowania.
Od dziecka interesuje się tańcam, robie to zawsze gdy mam wolną chwile, a tak pozatym to jeszcze bardzo lubie grać w piłke nożną.

10. Co lubisz jeść najbardziej?
Gofry!!!!!!

11. Skąd pomysł na taką nazwe bloga?
Pomysł przyszedł nagle, chciałm zacząć bloga i zaczęłam, ale nie miałam pomysłu na nazwe i tak nagle przyszło mi do głowy "Nastoletnia miłość" i tak już zostało.

Koniec mojego pierwszego LBA! Imam nadzieje, że  nie ostatnie <3
Teraz chciałabym nominować:
1. Alexandra matheus
2. Lonely girl
3. Nuśka Ponte

I oto pytania dla was:
1. Jaka jest twoja ulubiona piosenka twojego idola / idoli?
2. Co zainspirowało cię do napisania opowiadania?
3. Jak dowiedziałaś się o swoim idolu / idolach?
4. Jaki jest twój znienawidzony przedmiot w szkole?
5. Co cenisz sobie w przyjaźni?
6. Czego najbardziej nie lubisz w ludziach?
7. Kto wie, że prowadzisz bloga?
8. Jaki jest twój ulubiony cytat?
9. Jaki jest twój ulubiony kolor?
10. Dlaczego: pizza jest okrągła, pudełko kwadratowe, a kawałki trójkątne? :D
11. Jakiego koloru masz aktualnie skarpetki? :D

Odpowiedzcie na pytania i nominujcie kolejne trzy osoby, albo więcej, albo mniej. Jak chcecie :D

A co do rozdziału, to jeszcze nie wiem kiedy będzie, ale nie mam ostatnio weny, ale postsram się napisać do soboty <3
Bajo!










sobota, 16 kwietnia 2016

Ogłoszenie

Hello! It's me!
Chciałabym wam podziękować za 2000 wyświetleń!
Pierwszy post dodałam 29.03.2016r. czyli 18 dni temu i jak dla mnie w 18 dni ponad 2K wyświelteń to dla mnie bardzo dużo <3
I przepraszam, że rozdziały pojawiają się tak żadko, ale pracuje nad nowym opowiadaniem i nie mam za bardzo czasu....
A co do nowego opowiadania wszystko wyjaśnie w oddzielnym poście, ale jeszcze nie teraz ❤
Do następnego!
Bay, bay <3

czwartek, 14 kwietnia 2016

Rozdział 8

Zobacz aktualizacje bohaterów!

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

Zobaczyłam mojego byłego! Ale co on tu robi?! Ja sobie wszystko układam, a on się tu zjawia i pewne wszystko zepsuje... Pewnie ceraz zapytacie dlaczego nie jesteśmy razem. Zerwaliśmy wyłącznie z jego winy. Na początku był dla mnie miły i słodki, a jak już mnie przeleciał to stał się wobec mnie chamski i wredny. Potem okazało się, że był ze mną tylko dla zakładu. Znienawidziłam go. On znał wszystkie moje tajemnice i wszystkie je zdradził. Zmieniłam wtedy szkołe i myślałam, że to już koniec, ale najwyraźniej się pomyliłam.....
-O czym myślisz skarbie?- zapytał Leo.
-O niczym ważnym.- uśmiechnęłam się sztucznie i weszliśmy do szkoły. Chciałam jak najszybciej przejść, żeby mnie nie zauważył. (Od aut. Jak coś on nazywa się Justin)
-Teraz tu mamy lekcje.- powiedział jak podeszliśmy pod sale.- A tam są moi znajomi, chodź, przedstawie ci ich.- powiedział i pociągną mnie do grupki uczniów.
-Cześć.- powiedział do wszystkich.
-Siema.- odpowiedzieli wszyscy.
-A co to za ślicznotka?- zapytał jakiś brunet.
-To moja dziewczyna, Chrissy.- powiedział Leo, a blondynowi zrzędła mina.
-Sorry stary, nie wiedziałem.- powiedział chłopak, a Leoś kiwną głową.
-No to tak, to jest Alicja, tam Jessica, to Abraham, a to Mat.- pokazał na każdego pokolei. Czyli ten przystojny brunet to Abraham. Ciekawe.....
-Hej, ja jestem Chrissy, ale mówcie mi Chriss.- powiedziała. 
-No, no nasz Leoś wkońcu sobie kogoś znalazł.- zaśmiała się Jessica.
-Ha, ha. Bardzo śmieszne.- powiedział Leo.- A i jeszcze w naszej paczce jest też Justin, ale nie wiem gdzie on jest.- powiedział i rozejrzał się po korytażu. Ale co on powiedział?! Justin?! Ony to nie był ten Justin....
-Stało się coś, bo nagle zbladłaś?- zapytał Leoś.
-Nie, wszystko ok.- powiedziałam i wszyscy weszliśmy do klasy. Ja usiadłam obok Leo.
-Dzień dobry, chciałabym wam przedstawić nową uczennice. Prosze chodź na środek i przedstaw się.- powiedziała nauczycielka. Wydaje się miła.
-Cześć, nazywam się Chrissy Costanza, mam 15 lat, wcześniej mieszkałam z Hiszpani, a tu przeprowadziłam się 2 dni temu.- powiedziała.
-Dobrze, a teraz prosze usiadź.- powiedziała, a ja posłusznie siadłam na miejsce. Pani pisała coś na tablicy i nagle do klasy wpadł Justin...
-Przepraszam za spóźnienie.- powiedział szybko i usiadł na drugim końcu klasy. Chyba mnie nie zauważył. Lekcja minęła strasznie krótko. Po wyjściu na przerwe razem z jego paczką poszliśmy usiaść. Justin ciągle się na mnie gapił wzrokiem jakby chciał mnie przeleciać i Leo chyba to zauważył.
-Chrissy to jest Justin, Justin to jest Chrissy, moja DZIEWCZYNA.- specjalnie podkreślił słowo "dziewczyna", a Justin tylko się chamsko uśmiechnął i się zaśmiał. Panowała niezręczna cisza, którą przerwał Justin.
-No Leo, wiesz, że twoja dziewczyna, to moja ex?- zapytał chamsko.
-Co?- zapytał zdziwiony Leo.
-To co słyszysz, twoja dziewczyna to moja była.- powiedział. No poco on to kurwa mówi??!! I tak nic nie zdziała.- Kochanie, nie pamiętasz jak nam było dobrze?- zapytał ze śmiechem i chciał mnie pocałować, a ja się rozpłakałam i stamtąd uciekłam. Chyba Jessica i Alicja za mną pobiegły, ale czemu Leo nie zareagował?
-Dlaczego płaczesz?- zapytała przejęta Jessica.
-Chodzi o Justina?- zapytała Alicja, a ja pokiwałam głową.
-Nie przejmuj się nim.- powiedziała Jessica i mnie przytuliła. Naprawde je polubiłam.
-Dlaczego nie jesteście już razem?- zapytała Alicja.
-Bo był ze mną tylko dla zakładu, przeleciał i rzucił.- powiedziałam zapłakana.
-Co za ham.- powiedziała Jessica.
-Musisz powiedzieć o tym Leo, on tak tego nie zostawi.- wtrąciła Alicja.
-Nie chce go martwić.- powiedziałam.
-Musisz mu powiedzieć i nie zmartwisz go tym, on powinienen wiedzieć, przecież jesteście razem, a Justin i tak ma już u niego przechlapane.- powiedziała Alicja.
-Dlaczego?- zapytałam.
-Bo Justin już od dawna się dziwnie zachowuje, a niedawno okazało się, że diluje i włożył dragi do jego szafki, więc wszystkie podejrzenia spadły na niego, ale wszystko jest już wyjaśnione.- powiedziała Jessica.
-Ale skoro się tak zachował to dlaczego jest jeszcze w waszej paczce i dlaczego nie jest w więzieniu?- zapytałam zdziwiona.
-Jest w paczce, bo przeprosił nas wszystkich, najpierw nie wybaczyliśmy, ale nasza paczka bez niego to nie było to. On zawsze był tym najśmieszniejszym i mu wybaczyliśmy, ale ostatnio znowu się dziwnie zachowuje i to co ci zrobił to jest straszne.- powiedziała Jessica.
-Ale dlaczego nie jest w więzieniu?
-Bo jego rodzice zapłacili kaucje.- no tak, są dziani.....
-To co? Powiesz o wszystkim Leo?- dopytywała się Alicja.
-Nie wiem.- powiedziałam niepewnie i dopiero teraz zauważyłam, że za mną stoi Leo. Czyli wszystko słyszał.....
-To prawda?- zapytał.
-Ale co?
-To co mówiłaś o Justinie.- powiedział, a ja spuściłam głowe.
-To my was zostawimy.- powiedziała Jessica i wyszły.
-Tak to prawda.- powiedziałam zawstydzona.
-Kochanie, dlaczego mi nie powiedziałaś?- zapytał.
-Nie chciałam cie martwić.....- powiedziałam, a chłopak mnie przytulił i namiętnie pocałował.
-Leo, my jesteśmy w szkole.- powiedziałam między pocałunkami.
-Ale nikt nie widzi.- powiedział i znów zaczął mnie całował. No tak, przecież jesteśmy w szatni, a prawie nikt tu nie przychodzi. Chłopak zaczął całować mnie coraz namiętniej, ale nagle usłyszałam klaskanie.
-Prosze, prosze, prosze..... Widze, że już sobie znalazłaś pocieszenie.- powiedział Justin.
-Nie powinno cie to obchodzić.- burknęłam.
-Heh, i nie obchodzi, tylko ostrzegam cie kochana, twój Leoś nie jest ci do końca wierny.- powiedział i poszedł. O co mu kurwa chodzi?!?!.
-O co mu chodziło?- zapytałam.
-Nie wiem, gada coś aby nas rozdzieliś.- powiedział najwyraźniej wściekły.
-No dobra.- powiedziałam i poszliśmy na lekcje, ale nie zabardzo mu uwieżyłam, wiem że jesteśmy razem i powinniśmy sobie ufać, ale nie moge. Mam takie dziwne uczucie, że on mnie okłamuje....

~~~~~~*~~~~~~
Chloe

-Przykro mi, ale najwyraźniej ma pani bulimie.- powiedziała lekarka. Co? Ale przecież ja dużo jem. To znaczy ostatnio aporo schudłam i jem troche mniej, ale na pewno nie mam bulimi!!!
-Ale to musi być jakaś nie porozumienie!- oburzyłam się.
-To nie żadno nieporozumienie.- powiedziała lekarka i wyszłam. To nie może być prawda..... Przecież od tego można umrzeć.....!

~~~~~~*~~~~~~
Leo

Po co on jej to kurwa powiedział?!?! Ona nie może się dowiedzieć. Tak..., mam przed nią coś do ukrycia, ale nie moge jej narazie powiedzieć..... Powiem jej, ale jeszcze nie teraz.... Nie powiem jeszcze wam o co chodzi, ale wszyscy dowiedzą się w swoim czasie... Teraz była Matma. Nawet ją lubie, ale nie mogłem się skupić. Bałem się, że Chrissy dowie się prawdy. I tak się dowie, ale boje się jej powiedzieć.
Lekcje minęły spokojnie. Po lekcjach umówiłem się z Chrissy i resztą, że wszyscy do mnie przyjdą.
Po chwili byliśmy u mnie pod moim domem. Weszliśmy i wszyscy przywitali się z moją mamą. Poszliśmy do mojego pokoju.
-To co robimy?- zapytał Abraham.
-Może coś obejrzymy?- zaproponowała Chrissy.
-Jasne, to ja pójde po coś do jedzenia, a wy coś wybierzcie.- powiedziałem i poszedłem po przekąski. Wziąłem pop corn i czekolade. Wruciłem na góre.
-Co oglądamy?- zapytałem.
-Igrzyska śmierci.- powiedziała Jessica i wszyscy wygodnie usiedli na moim łużku.
Film trwał około 1,5 godziny. Po skończeniu prawie wszyscy poszli. Zostałem tylko ja i Chrissy.
-To co robimy?- zapytała.
-Nie wiem, może......- nie dokończyłem, ponieważ pocałowałem ją. Czułem, że na początku się zawachała, ale wkońcu oddała pocałunek. Całowałem ją coraz namiętniej. Oddawała pocałunki, a nawet je pogłębiała. Złapała mnie za koszulke i przyciągnęła bliżej. Wkońcu zacząłem schodzić z pocałunkami na jej szyje. Przewruciłem ją na łużko, a następnie sam się na niej położyłem. Już chciałem zdejmować jej bluzke, ale nagle do pokoju weszła moja mama. Odrazu dziewczyna zrzuciła mnie z siebie i poprawiła bluzke.
-Ymm, to ja już pójde, dowidzenia.- powiedziała speszona.
-Dowidzenia.- odpowiedziała mama.
-Pa.- powiedziała przy drzwiach.
-Pa.
-Synku...- zaczęła mama.
-Co?- zapytałem.
-Ty masz dopiero 15 lat. Chyba nie chcesz zostać jeszcze ojcem.- powiedziała mama. Ugh, jak ja nie lubie jak ona wtrąca się w moje sprawy prywatne...
-Mamo! Ja wiem co robie!- powiedziałem oburzony.
-Dobrze synku, ale prosze uważaj.- powiedziała i wyszła, wiedząc, że nie chce kontynuować tej rozmowy.

C.D.N

~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Jak się podoba rozdział?
Przepraszam za dosyć długą nieobecność, ale jestem chora i nic mi się nie chce...
Ale dzisiaj wzięłam się do roboty i napisałam.
Mam nadzieje, że wam się spodoba.
A teraz co do rozdziału:
Jak myślicie co ukrywa nasz Leoś?
Spodziewaliście się bulimi Chloe?
Moge się założyć, że każdy podejrzewał ciąże. :D
Do następnego!
Bay, bay<3

Ps. Bardzo przepraszam za błędy.

sobota, 9 kwietnia 2016

Rozdział 7

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

Leoś chciał zapiąć moją sukienke, ale w tej chwili do pokoju weszły nasze mamy.

Stanęłam szybko przodem do rodziców, żeby nie zobaczyli, że mam rozpiętą sukienke.
-Coś się stało?- zapytał Leoś.
-Nie tylko chciałyśmy powiedzieć, że ja z mamą Chrissy wychodzimy na małe spotkanie ze znajomymi.- powiedziała pani Victoria.
-Ok, a kiedy wracacie?- zapytał Leo.
-Wrucimy jutro.- powiedziała pani Victoria.
-I rozmawiałyśmy z Victoria i zostajesz u Leo na noc.- powiedziała moja mama.
-Ok, to pa.- powiedziałam.- Dowidzenia.
-Dowidzenia.- powiedziała pani Victoria i wszyscy się pożegnali.
-Nasze mamy poszły na impreze.- zaśmiałam się.
-Ta, już sobie wyobrażam nasze mamy na imprezie.- powiedział Leo.- Ale skoro ich nie ma too...- powiedział, podszedł do mnie i zaczął całować w szyje. Wziął mnie na ręce i położył na łużku. Zdjął ze mnie sukienke i swoją koszulke, a potem spodnie, a potem wiadomo co....

~~~~~~*~~~~~~
Chloe

Byliśmy z Charlim na spacerze, ale ciągle myślałam dlaczego ja nic nie pamiętam. Może mam powiedzieć o tym Charliemu? Wkońcu chciałabym pamiętać swój pierwszy raz... Po godzinie pożegnałam się z Charlim i poszłam do siebie do domu. Weszłam do środka i przywitałam się z mamą i poszłam do salonu. Włączyłam telewizor. Po chwili dosiadła się do mnie mama. Ogłądałyśmy chwile, ale nagle zrobiło mi się ztrasznie niedobrze. Pobiegłam szybko do łazienki i zwymiotowałam.
-Wszystko wporządku?- zapytała mama.
-Tak, jest ok.- powiedziałam i znowu zwymiotowałam.
-Cureczko widze, że coś jest nie tak.- powiedziała.
-Naprawde nic mi nie jest.- powiedziałam i jak się można domyślić znowu zwymiotowałam.
-A może ty jesteś w ciąży?- zapytała mama spokojnie.
-Nie.-.powiedziałam stanowczo.
-Na pewno? Robiłaś to z Charlim?- zapytała mama, a ja spuściłam głowe.
-Chyba tak.- powiedziałam cicho.
-Jakto chyba?- zapytała.
-Normalnie! Chyba z nim spałam, ale ja nic nie pamiętam!- krzyknęłam.
-Kochanie musimy jechać do doktora, skoro nic nie pamiętasz musiało się coś stać.- powiedziała mama i poszła do samochodu, a ja za nią.
Po 20 minutach byłyśmy już w szpitalu. Mama zarejestrowała mnie i powiedziała doktorowi co się stało. Zrobili mi serie badań. Po chwili wszedł doktor i mama zapytała:
-Co się stało z Chloe?
-Pani córka najwyraźniej.....

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

Leżałam wtulona w Leo. Leżałam tak chwile, ale w po jakimś czasie postanowiłam się ubrać.
-Gdzie idziesz?- zapytał Leoś.
-Ide się ubrać.- powiedziałam.
-Nie idź jeszcze.- poprosił.
-Ale jest już 18:30, a musze jeszcze iść po jakieś ubrania na jutro.- powiedziałam.
-Noto poczekaj, pójde z tobą.- powiedział i też chciał już wstawać.
-Nie, przecież mieszkam obok, zaraz wruce.- powiedziała i ubrałam bielizne, a potem ubrania.
-Zaraz wracam.- powiedziałam i poszłam szybko do siebie po jakieś ciuchy na jutro i wzięłam odrazu książki. Po chwili wyszłam z domu i go zamknęłam, a następnie wruciłam do domu Leo.
-Jestem!- krzyknęłam.
-Jestem w pokoju!- odkrzykną Leo i poszłam do niego. Był już ubrany. Siedział na łużku i robił coś na telefonie.
-Co robisz?- zapytałam.
-Nic ciekawego.- powiedział- To co robimy?
-Nie wiem, może coś obejrzymy?- zaproponowałam.
-Jasne, ale ja wybieram film.- powiedział.
-Ok, to ja pójde po coś do jedzenia.- powiedziałam i poszłam do kuchni, a chłopak wybrał jakiś film. Weszłam do kuchni i wzięłam pop corn i nutelle. Wow, Leo ma jej aż 19 puszek. Ja też ją lubie, ale bez przesady. Wruciłam do chłopaka i zapytałam:
-Co wybrałeś.
-Horror.- powiedział.
-O nie, a jaki?
-Mama.- powiedział. O nie, nie oglądałam go, ale widziałam reklame, była straszna. Włączyliśmy film i położyliśmy się na łużku. Strasznie się bałam i prawie cały czas tuliłam się do Leo.
Po obwjrzeniu filmy postanowiłam iść przebrać się w piżame. Poszłam do łazienki i wykonałam wieczorną toalete:
Wyszłam i położyłam się obok Leo.
-Już jesteś?- zapytał.
-Yhym.
-To teraz ja, zaraz wracam.- powieział i poszedł.
Wrócił po chwili, położył się obok i poszliśmy spać.

*Następnego dnia*

Wstałam rano. Leoś jeszcze spał. Nie chciałam go budzić, więc powoli wygramoliłam się z jego objęć i cichutko pobiegłam do łazienki. Wykompałam się i zrobiłam sobie makijaż, a następnie przebrałam się:
Wruciłam do Leo. Chłopak już nie spał.
-Dawno wstałaś?- zapytał.
-Nie, przed chwilą.- powiedziałam.
-To dobrze, ja zaraz wracam.- powiedział i poszedł do łazienki.
Po chwili wrócił i poszliśmy na śniadanie. Zdjdliśmy śniadanie, czyli naleśniki z nutellą i wyszliśmy do szkoły. Gdy byliśmy w połowie drogi powiedziałam:
-Boje się, że w szkole mnie nie polubią.
-Kochanie, nie martw się, napewno wszyscy cię polubią.- powiedział. Pocałował mnie i poszliśmy do szkoły. Gdy weszliśmy zobaczyłam kogoś kogo zupełnie się nie spodziewałam. Zobaczyłam...


~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Jak się podoba rozdział?
Jak myślicie co stało się Chloe?
Czy jest w ciąży?
Kogo zobaczyła Chrissy?
Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale!
I przepraszam, że jest tak, późno i, że jest taki krótki, ale zdradze wam coś. Pracuje właśnie nad nowym opowiadaniem, więc nie miałam dużo czasu na pisanie.
Ale o tym nowym opowiadaniu nie powiem nic więcej i nie wiem jeszcze kiedy je wstawie, ale nie prędko.
I to by było na tyle.
Bay, bay <3

Ps. Bardzo przepraszam za błędy.

środa, 6 kwietnia 2016

Rozdział 6 +12 Druga strona

~~~~~~*~~~~~~
                                                                         Chloe

Ciągle nie rozumiem, dlaczego nic nie pamiętam. Myłam już ubrana. Siedziałam jeszcze chwile i zobaczyłam jak Charlie zaczyna się budzić.
-Hej kochanie.- powiedział.
-Hej.- powiedziałam bez emocji.
-Stało się coś?- zapytał zaniepokojony.
-Nie, nic.- uśmiechnęłam się sztucznie. Nie chciałam mu mówić, nie chciałam go martwić.
-Widze, że coś nie tak.- powiedział. To słodke jak się tak troszczy... <3
-Naprawde nic mi nie jest.- powiedziałam.
-Skoro nie chcesz mówić to nie mów.- powiedział zrezygnowany i zaczął się ubierać.
-Ale naprawde jest okay.- powiedziałam i się uśmiechnęłam.
-To co dzisiaj robimy?- zapytał.
-Nie wiem, a ty co chcesz robić?
-Może pójdziemy do parku?- zaproponował.
-Jasne, tylko nie mam się w co przebrać, a mieszkam dosyć daleko.- powiedziałam.
-Ale przecież ostatnio zostawiłaś u mnie jakieś ubrania.- powiedział.
-A no tak! Zapomniałam...
-Każdemu sie zdarza, a te ciuchy są u mnie w szafie.- powiedział.
-Jasne.- odpowiedziałam, wzięłam sukienke i poszłam do łazienki. Po skończeniu wyszłam, a po mnie wszedł Charlie.

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

Obudziłam się wtulona w Leo. Chwila co? Jakto? Pewnie musieliśmy zasnąć, ale dziwne, że mama nas nie obudziła. A co dziwniejsze, nie wadomo czemu leżeliśmy na dywanie. Chciałam cicho wyjść z objęc chłopaka nie budząc go przy tym, ale mi się to nie udało.
-Hej kotku.- powiedział zaspany.
-Hej misiu, ja się spało u mnie na podłodze?- zaśmiałam się.
-Z tobą nawet na kaktusie byłoby wygodnie.- powiedział po czym się zaśmiałam. Wstaliśmy z podłogi i usiedliśmy u mnie na łużku i w tej chwili do pokoju weszła mama.
-Hej.- powiedziała.
-Dzień dobry.- przywitał się Leo.
-Cześć.- powiedziałam.
-Leondre dzwoniła twoja mama i jak coś to wie, że zostałeś u nas.- uśmiechnęła się mama.
-To dobrze i mama kazała pani powiedzieć, że zaprasza panią i Chrissy na obiad.- powiedział Leo.
-Tak wie, to też mówiła, noto już wam nie przeszkadzam, jakbyście czegoś chcieli to wołajcie.- powiedziała mama i wyszła.
-To co robimy?- zapytał chłopak.
-Narazie nie wiem, a twraz ide się wykąpać.- powiedziałam. Wzięłam ubrania i kierowałam się w strone łazienki.
-Kochanie...- powiedział słodkim głosikiem.
-Co chcesz?- zapytałam stanowczo.
-A co powiesz na....
-Nie ma mowy.- powiedziałam i się zaśmiałam.
-No ale.- oburzył się.
-Nie ma "ale" zarsz wracam.- zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam:

Wyszłam z łazienki, a po mnie wszedł Leoś.
-To co robimy?- zapytał gdy wyszedł.
-Może pojdziemy na lody?- zaproponowałam, a on zrobił mine pedofila.- Takie do jedzenia baranie!- krzyknęłam jednocześnie się śmiejąc
-No dobra, to chodź.- powiedział i pociągnął mnie za sobą na dół.
-Mamo my wychodzimy!- krzyknęłam na cały dom i wyszliśmy. Po chwili byliśmy już koło lodziarni.
-Jakigo chesz?- zapytał.
-Hym, możeeee.... śmietankowego.- powiedziałam.
-Jasne.- powiedział i podszedł do lodziarki ( do tej pani, która sprzedaje).- Poprosze dwa śmietankowe.- powiedział Leoś.
-Dwa? A dla kogo drugi kocurku?- zapytał ta baba. Chwila co?! Ona go podrywa? Hahaha, coś jej to nie idzie! Ja jestem od niej sto razy lepsza!
-Dla mojej dziewczyny.- Leoś uśmiechnął się hamsko i odszedł, a ta baba gdy mnie zobaczyła, aż poczerwieniała ze złości.
-Słyszałaś co?- zapytał rozbawiony.
-Taa, dziki podryw!- zażartowałam, a on się zaśmiał i podał mi loda.
-Dziękuje.- powiedziałam uroczo, a on mnie pocałował.
-Masz tu coś.- powiedział.
-Gdzie?- zapytałam.
-Tu.- powiedział i mnie namiętnie pocałował.
-Mym...., słodziak.- powiedziałam słodko.
-Ja słodziak?- zapytał stanowczo.
-A widzisz tu kogoś innego?- zapytałam.
-No nie.- powiedział.
-No to ty.z powiedziałam.
-Ale ja nie jestem słodki!- oburzył się.
-Jesteś, jesteś.- zaśmiałam się.
-Nie znasz jeszcze mojej drugiej strony...- powiedział tajemniczo i poruszył śmiesznie brwiami. Na początku nie wiedziałam o co chodzi, ale po chwili domyśliłam się... (Od aut. Jak coś to chodzi o seks :D)
-Zaczynam się ciebie bać.- powiedziałam i próbowałam udawać poważną, ale coś mi nie do końca wyszło, bo zaczęłam się śmiać jak wariatka.
-Oj kotku, jeszcze poznasz moją drugą strone.- powiedział rozbawiony.
-Wole nie.- powiedziałm.
-A ja wręcz przeciwnie.- powiedział seksownie (xD)
-Może kiedyś...- powiedziałam cicho mając nadzieje, że nie usłyszy.
-Co?- zapytał uśmiechnięty.
-Nic.- zawstydziłam się.
-Na pewno?- zapytał.
-Na pewno!- powiedzjałam podniesionym głosem.
-No dobra, tylko się nie denerwuj kotku.- powiedział, a ja się do niego uśmiechnęłam i nagle zadzwonił mój telefon.

*Rozmowa Chrissy i jej mamy*
-Hej cureczko.
-Hej.
-Jak tam.
-Fajnie, a co?
-Nie nic, tylko jest 14:00, a o 15:00 idziemy do mamy Leondre na obiad.
-Ok, to ja zaraz wracam do domu.
-To pa.
Pa.
*Koniec rozmowy*

-Co się stało?- zapytał.
-Nic, tylko musze już wracać do domu, bo przecież z mamą idziemy do was na obiad i musze sie przebrać.- powiedziałam.
-Ok, to cie odprowadze.- uśmiechnął się i poszliśmy. Po chwili byliśmy już u mnie pod domem.
-Pa kochanie.- powiedziałam.
-Ja nie chce się z tobą rozstawać.- powiedział smutny.
-Kochanie, przecież widzimy się za 40 minut, a to przecież nie długo.- powiedziałam i go pocałowałam.
-No dobrze, to pa kotku.- powiedział.
-Pa.- powiedział i poszedł do siebie, a ja weszłam do siebie do domu.
-Cześć mamo.- powiedziałam.
-Cześć cureczko.- powiedziała mama.
-Co robisz?- zapytałam.
-Narazie nic, a ty leć się przebrać bo jest już 14:45.- powiedziała mama.
-Co?! Tak późno?! Ide się przebrać!- krzyknęła i pobiegłam do siebie do pokoju. Nie wiedziała, że jest tak późno. Myślałam, że jest 14:20, ale trudno. Wparowałam do garderoby jak torpeda i wybrałam sobie zestaw. Poszłam do łazienki i zrobiłam się na bustwo:
Zeszłam na dół i była tam już moja mama.
-Idziemy?- zapytałam.
-Tak.- powiedziała mama i poszłyśmy. Mieszkamy obok siebie, więc po chwili byłyśmy pod domem chłopaka. Zapukałyśmy i otwożyła nam mama bruneta.
-Dzięń dobry.- powiedziałam.
-Dzień dobry.- powiedziała.-Cześć- zwruciła się do mojej mamy.
-Cześć- powiedziała mama i weszłyśmy do domu. W salonie siedział już Leoś.
-Dzień dobry.- powiedział do mojej mamy.
-Dzień dobry.- uśmiechnęła się mama.
-Hej kochanie.- powiedziałam mi sichutko.
-Hej kotku.- powiedział mi na ucho.- Mmmmm, mraśnie wyglądasz.- wyszeptał mi wprost do ucha, a ja się zaczerwieniłam. Chłopak chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zawołała nas mama bruneta.
-Chdzcie już!
-Już idziemy.- krzykną Leoś i poszliśmy do jadalni. Zjedliśmy i pani Victoria powiedziała:
-Leo, może zabierzesz koleżanke do siebie?
-Jasne.- powiedział i pociągnął mnie do siebie do pokoju. Od razu gdy weszliśmy chłopak przywarł mnie do ściany i zaczął namiętnie całował. Całował mnie coraz namiętniej. Wplotłam ręce w jego włosy, a jego ręce powędrowały na mój tyłek, który brunet zaczął delikatnie ściskać (od aut. Sorry musiałam to napisać :D). Oplotłam nogi wkół jego pasa, złapałam go za koszulke i przeciągnęłam go jeszcze bliżej siebie. W tej chwili poczułam jak się uśmiecha przez pocałunek. Całowaliśmy się coraz namiętniej i nagle chłopak rzucił mnie na łużko i sam się na mnie położył nadal całując. Chłopak zaczął całować mnie coraz namiętniej. Zaczął schodzić z pocałunkami na moją szyje. Zaczął błądzić po moich plecach w poszukiwaniu zapięcia od sukienki. Znalazł je i rozpiął. Chciał już ją zdejmować, ale nagle się ocknęłam.
-Leooo.- jęknęłam.
-O co chodzi?- zapytał zdziwony i jednocześnie zaniepokojony.
-Nic, tylko nasze mamy są na dole i mogą tu w każdej chwili wejść.- powiedziałam.
-Tak, przepraszam, masz racje, ale całować się możemy, nie?
-Całować tak.- uśmiechnęłam się.- Zapniesz mi sukienke?- zapytałam.
-Jasne.- powiedział. Wstaliśmy z łużka. Leoś chciał zapiąć moją sukienke, a w tej chwili do pokoju weszli nasze mamy...

~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Jak się podoba rozdział?
Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam czasu. Sprawdzian i tak dalej, ale już po sprawdzianie i w szkole luzy, więc postaram się dodawać rozdziały częściej.
A co do rozdziału:
Jak myślicie jak zareagują mamy naszych bohaterów?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale!
Bay, bay <3

Ps. Bardzo przepraszam za błędy.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Rozdział 5. Tajemnicza noc...

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

Całowaliśmy się coraz zachłanniej, ale nagle usłyszeliśmy dzwięk otwierających się drzwi. W nich stał/stała...

W nich stała moja mama, ale co ona tu robi? Miała przyjechać w poniedziałek, a mamy sobote. Zorientowałam się, że nadal siedze u Leo na kolanach, więc odrazu z niego zeszłam.
-Dzień dobry.- powiedział jakby nigdy nic.
-Dzień dobry.- powiedziała moja mama z uśmiechem.
-Cześć.- powiedziałam.
-Cześć cureczko.- powiedziała mama dziwnie na mnie patrząc. Ciekawe o cojej chodzi. A no tak... przecież zobaczyła mnie na kolanach Leo, a moja bluza leżała rozwalona na łużku.... Musiało to dziwnie wyglądać...
-No to ja wam nie przeszkadzam.- powiedziała i wyszła z pokoju.
-To.... na czym skończyliśmy?- zapytał uwodzicielskim (?) głosem.
-Chyba na tym.- szepnęłam mu do ucha i go namiętnie pocałowałam. Usiadłam na nim i pogłębiłam pocałunek. Przewruciliśmy się na łużko i chłopak przekręcił nas tak, że to ja leżałam pod nim. Leoś zaczął schodzić z pocałunkami na moją szyje, ale go odepchnęłam.
-Przepraszam.- powiedział smutnym głosem.
-Nie przepraszaj, po prostu, jesteśmy razem od dzisiaj i moim zdaniem to troche zawcześnie na seks.- powiedziałam.
-Jasne, rozumiem.- powiedział chłopak z uśmiechem. Ale mu się szybko nastrój zmienia.- Kochanie, ja już musze iść.- powiedział.
-Jasne, odporowadze cie do drzwi.- powiedziałam i poszliśmy.
-Pa.- powiedziałam.
-Pa.- powiedział i wyszedł.
-Nowy chłopak?- zapytała mama.
-Yyy, tak.- powiedziałam niepewnie. Nie lubie rozmawiać z nią o takich rzeczach.
-Ładna z was para.- powiedziała, a ja się uśmiechnęłam.- W poniedziałek do szkoły.
-Ta, wiem, ale kompletnie nie chce mi się iść.- powiedziałam.
-Jeszcze tylko 3 tygodnie i wakacje.- pocieszyła mnie.
-Wiem.- uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju.

~~~~~~*~~~~~~
Charlie

Zaczeliśmy się całować coraz namiętniej. W pewnej chwili zacząłem zdejmować jej koszulke, ale do pokoju zapukała mama.
-Dzieci ja wychodze, jade po Brook, zostanie u nas na tydzień. Wruce jutro po południu.- powiedziała i się uśmiechnęła.
-Dobrze, to pa mamo.- powiedziałem.
-Papa skarbie, tylko nie chce być jeszcze babcią.- zaśmiała się. Taaa, czyli widziała jak się całowaliśmy.
-Charlie głowa mnie boli, moge jakąś tabletke?- zapytała blondynka.
-Jasne, zaraz wracam.- powiedziałem i poszedłem do kuchni po tabletke. Wziąłem jedną i wruciłem do Chloe. Ona ją wzięła i popiła.
Zjadła ją, a ja jwróciłem do całowania Chloe. Całowaliśmy się coraz namiętniej. Wkońcu zdjąłem jej koszulke, ona zrobił to samo, czylu ściągnęła moją. Zdjąłem potem jej spodnie, a potem bieliznie, a potem.... wiadomo co.....

~~~~~~*~~~~~~
Leondre

Wyszedłem od Chrissy i poszedłem do siebie do domu. Mieszkam niedaleko, więc długo nie szedłem. Po wejściu do domu przywitałem się z mamą i poszedłem do swojego pokoju. Jutro naszczęście niedziela. Nie chce mi się iść w poniedziałek do szkoły i ciekawe czy Chriss będzie chodziła ze mną do klasy, ale chociaż do szkoły. Poszedłem się przebrać, a następnie spać.

*Następnego dnia*

Wstałem rano i poszedłem się przebrać. Zszedłem na dół na śniadanie i napisałem do Chrissy.

Do: Chrissy ❤
Hej skarbie, jak się spało?

Od: Chrissy ❤
Świetnie, a tobie?

Do: Chrissy ❤
Mi też, bo śniłem tylko o tobie <3

Od: Chrissy ❤
Ale słodko <3 ale nie moge zabardzo pisać, bo zaraz ide się kompać. Papa.

Do: Chrissy ❤
A pomóc ci aię umyć? :D

Od: Chrissy ❤
Poradze sobie :D Pa

Do: Chrissy ❤
Pa kochanie.

-Z kim tak namiętnie piszesz?- zaśmiała się mama, gdy zobaczyła mnie szczeżącego się do telefonu.
-Z Chrissy.- powiedziałem szczeże.
-Wydaje się być bardzi miła.- powiedziała.
-I jest bardzo miła.- powiedziałem.
-Fajnie, że wkońcu masz dziewczyne.- uśmiechnęła się mama.
-Skąd wiesz, że to moja dziewczyna?- zapytałem.
-A nie jest?- zapytała.
-No jest.- przyznałem, a mama się zaśmiała.
-Może zaprosisz ją dzisiaj do nas, mogłaby przyjść z mamą, poznałabym ją.- powiedziała.
-Zapytam czy przyjdzie.- powiedziałem.
-To sobrze, jak coś niech przyjdą ok. 15, bo musze jeszcze pojechać zrobić zakupy i troche mi to zajmie.- powiedziała.
-Jasne.- powiedziałem i zjadłem śniadanie. Siedziałem jeszcze chwile z mamą i nagle dostałem SMS-a.

Od: Chrissy ❤
Hej kotku, mógłbyś do mnie przyjść? Straaaasznie mi się nudzi.

Do: Chrissy ❤
Jasne, przyjde za 10 minut <3

-Mamo, ja będe się zbierał, ide do Chrissy.- powiedziałem.
-Jasne, to zapytaj czy przyjdą na obiad.- powiedziała.
-Ok, to cześć.- powiedziałem i poszedłem.
-Pa!- krzyknęła mama gdy już wychodziłem. Skierowałem się w strone domy Chriss. Podszedłem do drzwi i zadzwoniłem zdzwonkem. Otworzyła mi mama brunetki.
-Dzień dobry.- przywitałem się.
-Dzień dobry, ty pewnie so Chrissy.- uśmiechnęła się kobieta.
-Tak, jest w domu?- zapytałem.
-Ja jest u siebie.- powiedziała mama Chrissy, a ja poszedłem do jej pokoju. Wszedłem i zobaczyłem, że stoi do mnie tyłem, więc to wykorzystałem. Podszedłem do niej cicho, położyłem swoje ręce na jej talii i delikatnie pocałowałem ją w szyje. Widziałem, że się przestraszyła, więc odsunołem się od nie.
-Hej kochanie.- powiedziałe.
-Hej, przestraszyłeś mnie.- powiedziała.
-Wiem, przepraszam- powiedziałem.
-No dobrze, to co robimy?- zapytała.
-Nie wiem, a co chcesz robić?- zapytałem.
-Sama nie wiem, ale mam pytanie, gdzie chodzisz do szkoły?
-Chodze do "Alan High School" (Nazwa wymyślona), a co?- zapytałem.
-Też tam ide.- powiedziała imnie delikatnie pocałowała.
-To super, a będziesz w A, B czy C?
-W B.
-To będziemy w jednej klasie.- uśmiechnąłem się i znów ją pocałowałem, tylko że tym razem DUŻO namiętniej. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i usiediśmy na łużku.

~~~~~~*~~~~~~
Chloe


Wstałam z ogromnym bulem głowy. Nie wiem dlaczego, ale nie dokońca pamiętam co się wczoraj stało. Usiadłam na łużku i spojrzałam w lewo. I co zobaczyłam? Zobaczyłam Charliego bez ubrań! I co gorsza ja też jestem bez ubrań! Spaliśmy ze sobą? Chyba tak, ale czego do jasnej holery ja nic nie pamiętam?!?! Wstałam z łużka i postanowiłam się ubrać. Ubrałam się i znów się położyłam obok Charliego. Myślałam nad tym co się wczoraj stało, ale nic sobie nie moge przypomnieć, tylko dlaczego...?

C.D.N


~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Jak się podoba rozdział?
Bo ja myśle, że jest mocne 2/10!
A tak serio to przepraszam, że taki krótki i że dodaje dopiero teraz, ale mam we wtorek ważny sprawdzian, a w weeken powtarzałam do niego, a pozatym w piątek kolega "połamał" mi telefon i byłam tak wściekła, że nie miałam kompletnie ochoty na pisanie rozdziału, ale mam nadzieje, że mi wybaczycie :D
A co do rozdziału:
To jak myślicie dlaczego Chloe nic nie pamięta?
Tego dowiecie się w następnych rozdziałch!
Bay, bay <3

Ps. Bardzo przepraszam za błędy