środa, 30 marca 2016

Rozdział 3 To, że milcze, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia...

~~~~~~*~~~~~~
Leondre

-To.- powiedziałem i pocałowałem ją, a ona...
A ona oddała pocałunek, a nawet go pogłębiła. Nie powiem zdziwiło mnie to, ale byłem pozytywnie zaskoczony. Zaczeliśmy się całować coraz namiętniej. Podniosłem ją, a ona owinęła nogi wokół mojego pasa, a ja przyciągnołem ją do ściany. Całowaliśmy się dalej, ale nagle do pokoju wpadła Chloe.
-Oj, przepraszam, nie chciałam przeszkadzać.- powiedziała zmieszana i wyszła.
-Toooo....- powiedział Chriss stojąca już obok.
-Toooo....- powtórzyłem po niej.
-Dlaczego mnie pocałowałeś?- zapytała po chwili ciszy.
-Bo...y bo podobasz mi sie (tu sobie wyobraźcie, że wybełkotał to niesłyszelnie).- powiedziałem cicho.
-Co?- zapytała słodko.
-Podobasz mi się. (Tu też powiedział niesłyszelnie)
-Co?- powtórzyła pytanie.
-Podobasz mi się!- krzyknąłem wkońcu.
-Naprawde?- zapytała.
-Tak, a czy ty coś do mnie czujesz?- zapytałem niepewnie, a ona mnie pocałowała.
-Taka odpowiedź wystarczy?- zapytała słodko.
-Oczywiście.- uśmiechnąłem się.- Ale co z tym zrobimy? Bo przecież ty mieszkasz w Hiszpanii, a ja....- tu miprzerwała.
-Ale ja nie mieszkam w Hiszpani.- powiedziała.
-Jakto? Każdy mówi, że w Hiszpani!?- zdziwiłem się.
-No mieszkałam, ale się przeprowadzam, podpisałam kontrakt z taką wytwurnią i musze się przeprowadzić.- powiedziała.
-A gdzie będziesz teraz mieszkała?- zapytałem.
-Zgaduj.- powiedziała tajemniczo.
-W Walii?- zapytałem niedowierzając.
-Yhym.- wymruczała i się uśmiechnęła, a ja znowu ją pocałowałem, ale oczywiście do pokoju wpadł Charlie.
-Ehem.- odchrząknął i odsuneliśmy się od siebie.-.Nie chce przeszkadzać, ale musimy się już zbierać na samolot.
-Tak, już idziemy.- powiedziała Chriss.
-Ej, ale jesteście razem?- zapytał prosto z mostu.
-Nie.- powiedziała Chriss.
-Jeszcze.- dodałem cicho, ale ona chyba usłyszała...
-To idziemy?- zapytał znowu Charls.
-Tak, tak, ale gdzie reszta?- zapytała Chriss.
-Oni pojechali wcześniej, bo oni jechalu busem, a my lecimy samolotem.- powiedział.
-My? Skąd wiesz, że Chriss też leci z nami?- zapytałem.
-Ym, no Chloe mi powiedziała.- speszył się.
-Ok, noto chodźmy.- powiedziałem i wyszliśmy.
Odnieśliśmy klucze do recepcji i poszliśmy nazewnątrz.
-Ej, a gdzie Chloe?- zapytała Chriss.
-Jestem, jestem!- krzyknęła Chloe wybiegająca z hotelu.
-To trzeba zamówić taksówke.- powiedziała Chloe i zadzwoniła.
Nie musieliśmy długo czekać bo taksówka przyjechała po 5 minutach. Weszliśmy i pojechaliśmy na lotnisko. Zapłaciliśmy za taksówke i weszliśmy na lotnisko. Usiedliśmy w poczekalni i czekaliśmy, aż przyleci nasz samolot. Siedzieliśmy chwile i poszliśmy na odprawe. Weszliśmy na pokład samolotu i usłyszeliśmy głos stuardessy. Mówiła, żeby wyłączyć telefony i ble, ble, ble, ale nieważne. Ja siedziałem obok Chrissy i Charlsa w ostatnim rzędzie. Wszyscy słuchali muzyki, a mi się mega nudzi! Postanowiłem jednak ostatecznie również posłuchać muzyki.

-----

Za 10 minut lądujemy. Nie chce mi się wstawać! Ale trudno. Ciekawe gdzie dokładnie mieszka Chriss. Zapytam się jej.
-Chriss, a gdzie tak dokładnie będziesz mieszkała?- zapytałem.
-Na Will Street 49.- powiedziała, a ja się do niej uśmiechnąłem.
-Co?- zapytała.
-Mieszkam dom dalej.- powiedziałem.
-Ale super.- ucieszyła się i nagle usłyszeliśmy głos stuardessy, że zaraz lądujemy. Po chwili wysiedliśmy z samolotu i poszliśmy po walizki. Wzieliśmy je i każde z nas czekało na swoich rodziców.
W oddali zobaczyłem moją mame i panią Karen. Podeszły do nas i się przywitały.
-Dzień dobry.- powiedzieliśmy wszyscy.
-Dzień dobry.- odpowiedziały nasze mamy.
-O widze, że nowa koleżanka.- uśmiechnęła się mama.
-Tak to jest Chrias, Chriss to moja mama.- powiedziałem.
-Miło mi poznać.- powiedziała moja mama, podała jej ręke i się uśmiechnęła.
-Mi również.- dziewczyna odwzajemniła uśmiech.
-Słuchajcie my z Charlim już jedziemy i Chloe rozmawiałam z twoją mamą i jedziesz dzisiaj do nas.
-Dobrze.- powiedziała Chloe i poszli.

~~~~~~*~~~~~~
Chrissy

[...]
-Dobrze.- powiedziała Chloe i poszli. Rozmawiałam jeszcze chwile z Leo i jego mamą, ale nagle zadzwoniła do mnie mama.
-Przepraszam.- powiedziałam i odeszłam kawałek.

*Rozmowa Mirandy (mamy Chrissy) i Chrissy)*
-Hallo.
-Hej cureczko. Chciałam ci powiedzieć, że musiałam pojechać w delegacje i wrócę pojutrze.
-Yyy, no dobrze, tylko mam troche daleko do domu.
-To zamów sobie taksówke.
-Dobrze, to pa.
-Cześć.
*Koniec rozmowy*

Podeszłam do Leo i jego mamy i powiedziałam:
-Ja już będe szła, bo mam troche daleko do domu.- powiedziałam bo nie chciałam jechać taksówką sama. Mam z nią smutne wspomnienia, ale wole jeszcze nic nie mówić....
-A nie możesz z nami jechać? Przecież mieszkamy niedaleko.- powiedział Leo.
-No nie wiem, nie chce robić problemu.- powiedziałam.
-Ale, to nie problem, naprawde.- powiedziała mama bruneta.
-No dobrze.- powiedziałam i pojechaliśmy pod dom.
-Dziękuje dowidzenia.- zwruciłam się do mamy chłopaka.
-Dowidzenia.- odpowiedziała z uśmiechem.
-Pa.- tym razem zwruciłam się do chłopaka.
-Pa.- odpowiedział i poszłam do siebie do domu. Był cudowny.

Otworzyłam drzwi i poszłam oglądać dom, bo tak właściwie byłam tu pierwszy raz.
-Wow, ten dom jest super.- powiedziałam sama do siebie i poszłam zobaczyć swój pokój. Nie wiedziałam dokońca który to mój pokój, ale zobaczyłam białe drzwi z wywieszoną tabliczką z napisem "Prosze pukać" i domyśliłam się, że to mój pokój bo strasznie mnie denerwuje jak ktoś wchodzi bez pukania. Weszłam do środka i zobaczyłam cudowny pokój. Niektórym może się nie spdobać, ale dla mnie jest super.

Zobaczyłam w środku zobaczyłam jeszcze dwie pary drzwi. Weszłam do pierwszego pomieszczenia i była to łazienka.
Obejrzałam wszystko dokładnie, a potem poszłam zobaczyć drugie pomieszczenie. Była to cudowna garderoba!
Poszłam obejrzeć cały dom i był naprawde cudowny. Gdy zobaczyłam już wszysctko to poszłam do swojego pokoju i się położyłam. Nagle dostałam SMS-a.

Od: Leo
Hej, możemy się spotkać?

Do: Leo
Jasne ;)

Od: Leo
A gdzie i o której?

Do: Leo
Może u mnie za pół godziny?

Od: Leo
Jasne, to cześć.

Do: Leo
Pa.

Skończyłam z nim pisać i postanowiłam się przebrać. Poszłam do garderoby i wybrałam zestaw.
Ubrałam się i usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie Leo przyszedł. Podeszłam do drzwi i się nie myliłam. Przyszedł Leo z bukietem róż.
-Hej- powiedziałam.
-Hej, to dla ciebie.- powiedział i dał mu kwiaty.
-Oo, nie trzeba było, ale dziękuje, wejć.- powiedziałam i go zaprosiłam. Wstawiłam kwiaty do wazonu i powiedziałam.
-Może pójdziemy do mojego pokoju?
-Jasne.- odpowiedział i poszliśmy.- Ładny pokój.
-Dzięki, to o czym chciałeś gadać?- zapytałam.
-O tym co się stało w hotelu.- powiedział.
-A... o tym.
-To chciałem ci powiedzieć, że bardzo mi się podobasz i może znamy się krótko, ale ja się poprostu w tobie zakochałem.- powiedział.
-Leo, uwież ty też mi się bardzo podobasz, ale dla mnie to zawcześnie, a pozatym...- chciałam mu powiedzieć coś ważnego, ale myśle, że jeszcze nie jestem gotowa...
-Co pozatym?- zmartwił się.
-Nie, nic...- powiedziałam smutna- Ale wracając, kocham cię, ale to naprawde zawcześnie.- powiedziałam.
-Rozumiem, nie będe naciskał, ale wiez, że tak łatwo nie odpuszcze.- powiedział.
-I dobrze.- zaśmiałam się.
-Chriss...
-Co?- zapytałam.
-Powiesz mi o co chodziło?- zapytał.
-Może kiedyś.- powiedziałam.
-Możesz mi zaufać.- powiedział.
-No dobrze. Bo....

C.D.N

~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Jak się podoba rozdział?
I mam pytanko. Taka długość rozdziałów może być?
I co do rozdziału.
Jak myślicie co powie Chrissy?
Czy to zmieni coś w ich życiu?
Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale!
Bay, bay <3

Ps. Bardzo przepraszam za błędy.

3 komentarze: