~~~~~~*~~~~~~
Chrissy
-Leo, ja cie kocham, ale daj mi troche czasu...- powiedziałam. Kocham go, ale boje się, że mnie też tak wykorzysta.
-Dam ci go tyle ile tylko chcesz, ale naprawde kocham cię i będe o ciebie walczył- powiedział i wyszedł. Chciało mi się wtedy płakać, strasznie go kocham i chciałabym się teraz do niego przytulić, ale nie moge. Musze być silna. Ogarnęłam się, odrobiłam lekcje i poszłam spać.
Następnego dnia obudziłam się o 06:00. Wstałam z łużka i poszłam na śniadanie.
-Cześć mama- powiedziałam.
-Cześć cureczko, jak tam po rozmowie z Leondre, pogodziliście się?
-Nie chce o tym rozmawiać- powiedziałam bez emocji.
-No dobrze, usiądź sobie, a ja zrobie tosty- powiedziała, a ja usiadłam przy stole. Po chwili mama zrobiła tosty, a ja oczywiście posmarowałam je nutellą. Zjadłam je i poszłam na góre przebrać się. Założyłam to:
I pomalowałam się tak:
Dzisiaj postanowiłam pomalować się troche mocniej niż zwykle. Nie chce żeby Leo myślał, że przez niego płacze. Nie dam mu tej satyswakcji. Założyłam jeszcze kurtke i poszłam do szkoły. Weszłam do środka i od razu przy wejściu podbiegła do mnie Jessica.
-Hej Jessi- powiedziałam.
-No hejka- odpowiedziała.- Jak tam z Leo?
-Nie jesteśmy razem- powiedziałam obojętnie.
-Jak to!? Przecież wy do siebie idealnie pasujecie! Przecież wy się kochacie!- krzyknęła.
-Kocham go, ale powiedział mi o swojej przeszłości i teraz boje się z nim być...
-Czyli wiesz już o tych wszystkich dziewczynach?- zapytała.
-Jak to? To ty wiedziałaś?!
-Wiedziałam, przepraszam, że ci nie powiedziałam....
-Nie jestem zła, przecież Leondre to twój przyjaciel.
-To co idziemy?
-Jasne- odpowiedziałam i poszłyśmy na lekcje. Pierwsza była fizyka, ugh, jak ja jej nie nawidze. Usiadłam w ławce z Jessie i "słuchałam" nauczycielki. Przez całą lekcje czułam na sobie wzrok Leondre. Przez niego kompletnie nie mogłam się skupić. Nagle poczułam szturchnięcie, była to Jessica, podała mi jakiś liścik. Wzięłam go i przeczytałam. Pisało w niej to:
-Hej Jessi- powiedziałam.
-No hejka- odpowiedziała.- Jak tam z Leo?
-Nie jesteśmy razem- powiedziałam obojętnie.
-Jak to!? Przecież wy do siebie idealnie pasujecie! Przecież wy się kochacie!- krzyknęła.
-Kocham go, ale powiedział mi o swojej przeszłości i teraz boje się z nim być...
-Czyli wiesz już o tych wszystkich dziewczynach?- zapytała.
-Jak to? To ty wiedziałaś?!
-Wiedziałam, przepraszam, że ci nie powiedziałam....
-Nie jestem zła, przecież Leondre to twój przyjaciel.
-To co idziemy?
-Jasne- odpowiedziałam i poszłyśmy na lekcje. Pierwsza była fizyka, ugh, jak ja jej nie nawidze. Usiadłam w ławce z Jessie i "słuchałam" nauczycielki. Przez całą lekcje czułam na sobie wzrok Leondre. Przez niego kompletnie nie mogłam się skupić. Nagle poczułam szturchnięcie, była to Jessica, podała mi jakiś liścik. Wzięłam go i przeczytałam. Pisało w niej to:
Chrissy
Przepraszam cię za tamto, błagam wybacz mi <3
Taki byłem kiedyś, zmieniłem się, przysięgam.
Prosze, daj mi drugą szanse.
Kocham cię.
Leo
Zignorowałam to. Nie chciałam z nim gadać ani pisać. Spojrzałam szybko na Leo, a ten patrzył na mnie smutnym wzrokiem, a ja tylko wstałam i wyrzuciłam kartke do kosza.
~Po lekcjach~
Wkońcu koniec lekcji! Myślałam, że tam po prostu umre! To był straszny dzień, najgorsze przedmioty i ten idiota Devries, który ciągle się na mnie gapił.
Wyszłam ze szkoły i nagle ktoś do mnie podbiegł i zakrył mi oczy. Na początku myślałam, że to Leo, więc od razu się wyrwałam i się odwruciłam, ale tym kimś jednak nie był Leo, był to Abraham.
-Hej- powiedział.
-Cześć- odpowiedziałam.
-Jak tam?- zapytał.
-Dobrze- odpowiedziałam.
-A co byś powiedziała jakbym zaprosił cię dzisiaj do kina?- zapytał niepewnie.
-Raczej bym się zgodziła- powiedziałam.
-No, a więc Chrissy Costanzo, czy pójdziesz ze mną do kina?- powiedział poważnym głosem i klękną na kolano, na co ja się zaśmiałam.
-Jasne- odpowiedziałam.
-To przyjde po ciebie o 6- powiedział.
-Jasne, to pa- powiedziałam.
-Pa- odpowiedział i poszłam do domu. Nie wiem czy dobrze dobie umawiając się z Abrahamem, ale myśle, że dobrze mi to zrobi, nie będe przecież płakała za Leo.
Poszłam szybko do domu i pobiegłam na góre.
~~~~~~*~~~~~~
Chloe
Już od jakiegoś czasu jestem w domu. Doktor pozwolił mi wyjść ze szpitala, ale pod warunkiem, że nie będe się ruszała z domu. Mama i Charlie cały czas przy mnie siedzą i pilnują, żebym coś zjadła, chociaż ja dużo jem. Nie wiem skąd ta bulimia. Mama musi chodzić do pracy i w ten czas co jej nie ma siedzi ze mną Charlie, nie chodzi do szkoły, ale nadal męczy mnie fakt, dlaczego nic nie pamiętam z tamtej nocy. Chyba powinnam o tym powiedzieć Charliemu, ale nie wiem.
-Chloe, dobrze się czujesz?- zapytał Charlie.
-Tak, dobrze, tylko troche się zamyśliłam- powiedziałam.
-A może masz ochote, na jakiś film?- zapytał.
-Możemy coś obejrzeć- powiedziałam i już chciałam iść po laptopa, ale Charlie mnie wyprzedził.
-Masz leżeć w łużku Chloe- powiedział poważnie.
-Ale przecież nic mi nie jest, nie rozumiem czemu nie moge wychodzić?!- oburzyłam się.
-Chloe, bulimia to poważna choroba- westchną Charlie i położył się obok mnie z laptopem. Włączyliśmy jakąś głupią komedie, ale podczas oglądania zasnęłam.
Kiedy się obudziłam zobaczyłam, że Charliego nie ma obok mnie. Pewnie poszedł do kuchni- pomyślałam, ale zobaczyłam na biurku małą karteczke, na której pisało:
Chloe
Ja musiałem wyjść, przyjde jeszcze tak ok. 15:30.
Jakby co zrobiłem ci kanapki, są w kuchni.
Kocham cię
Charlie
Spojrzałam na zegarek. Była 14. Wzięłam laptopa i postanowiłam wejść na facebooka, ale nagle usłyszałam, że ktoś chodzi po domu. To pewnie mama- pomyślałam. Ale chwila, przecież mama kończy prace o 16... Chwyciłam szybko moją gitare i poszłam cichutko na dół. Tam zobaczyłam.....
~~~~~~*~~~~~~
Chrissy
Siedziałam u siebie w pokoju i nagle weszła moja mama.
-Hej cureczko- powiedziała.
-Hej- odpowiedziałam.
-Dobrze się czujesz?- zapytała.
-Tak, a czemu miałabym się źle czuć?- zapytałam.
-Nie tylko tak pytam- powiedziała i wyszła, a ja postanowiłam przygotować się do spotkania z Abrahamem. Ubrałam się w to:
I pomalowałam się tak:
Zanim się obejrzałam była już 18. Zeszłam na dół.
-Cureczko wychodzisz gdzieś?- zapytała mama.
-Tak, ide z kolegą do kina- odpowiedziałam.
-Czyli pogodziłaś się już z Leondre?- zapytała, a ja lekko posmutniałam, ale nie dałam tego po sobie poznać.
-Nie, ide z innym kolegą- powiedziałam.
-A jak on się nazywa?- zapytała mama.
-Abraham- odpowiedziałam krótko.
-No to baw się dobrze- powiedziała mama i w tym samym czasie zadzwonił dzwonek.
-Ja otworze- powiedziałam i podeszłam do drzwi. Za nimi stał Abracham z bukietem czerwonych róż.
-Cześć- powiedział.
-Hej- odpowiedziałam.
-To dla ciebie- powiedział i podał mi bukiet.
-Dziękuje- powiedziałam- to ja tylko wstawie je do wazonu i możemy iść.
-To ja poczekam- powiedziała, a ja poszłam szybko wstawić kwiaty do wody.
-Ale śliczne- powiedziała mama.
-Mi też się podobają- powiedziałam.
-Jesteś pewna, że to tylko przyjaciel?- zaśmiała się mama.
-Mamo!- krzyknęłam.
-Baw się dobrze, pa cureczko.
-Cześć- powiedziałam i wyszłam.
-Idziemy?- zapytałam.
-Idziemy- odpowiedział i poszliśmy. Całą droge rozmawialiśmy, aż wkońcu doszliśmy do kina, a w środku zobaczyłam coś czego nie zapomnie. Zobaczyłam......
~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~
Hello! It's me!
Witajcie po dość długiej przerwie.
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale przez jakiś czas nie było mnie w domu i nie miałam dostępnu do neta...
Ale teraz rozdział jest i mam nadzieje, że się podoba, ale wracając:
Jak myślicie kogo zobaczy Chrissy lub Chloe?
Tego dowiecie się w następnym rozdziale!
Ale nie stety nje wiem kiedy pojawi się next, ale postaram się niedługo dodać.
Baj, baj <3
Ps. Bardzo przepraszam za błędy.
Wow, mam nadzieję że Leo będzie z Chrissy. Czekam na nexta i życzę weny 😘
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na next i weny!
OdpowiedzUsuńChloe powie o wszystkim Charliemu nie? ^^
OdpowiedzUsuńA Chrissy musi być z Leondre!
Kocham twojego bloga narmalnie! <33
Czekam na nexta... Dawaj szybko! ;**
Nuśka x.x
Rozdział fantastyczny!
OdpowiedzUsuńKurde nie mam pojęcia kogo może zobaczyć Chloe i Chrissy?! Chrissy może spotka Leo i będzie niezła akcja?! A do Chloe może przyjdzie jakiś włamywacz?! Tak zawsze same czarne scenariusze! Hahaha Ale Może też być to Charlie?! Nie mam pojęcia.
Szybko tu dawaj nexta, bo oszaleje!
Życzę dużo weny i do następnego!
~ Emily
Uwielbiam twojego bloga<3 Nie udzielam się w komentarzach lecz wiedz że jestem stałą czytelniczką <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :* <3
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie i przyjaciółki
http://illneverleavebam.blogspot.com/?m=1 xx
Rozdział niedoopisania <3 Zapraszam do mnie http://breathemadziabamblogg.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń😂 nie dodałaś rozdziału od 2 ms xD
OdpowiedzUsuńTak wiem, ale nie mogłam dodawać z powodów prywatnych, ale teraz postaram sie je dodawać regularnie
Usuń